Ostatnio opisywałam przygotowania do operacji i sam jej przebieg. Teraz czas na to, co wydarzyło się później... W pierwszej dobie po mastektomii ucieszyły mnie dwie rzeczy. Pierwsza i najważniejsza to, że skorupiak został wreszcie odłowiony!!! Zamiast korzystać z narkotycznego haju (czyli po narkozie), zaczęłam gorączkowo myśleć, jak przez 2 tygodnie funkcjonować z drenem?! Gdzie go „przymocować”? Wcisnąć za majtki? Kurczę, mało to higieniczne. Może za spodnie? Nie, może wpaść do nogawki. Może do kieszeni? Odpada, za płytka. Przytwierdzić paskiem? A jak się wysmyknie? I nagle z pomocą przyszła pielęgniarka! Przyniosła mi torebkę… Piękną, ręcznie szytą. Taka mała rzecz, taka niepozorna, a jakże przydatna! Dziękuję Osobom, które poświęcają swój wolny czas na ich tworzenie!! Wasza praca ułatwia życie po zabiegu!! Brak mi zdolności krawieckich, ale… Kto je posiada? Kto ma maszynę? Kto garnie się do szycia? Kto lubi pomagać? Kto czuje się potrzebny? Ten może sprawić, że poo...
Posty
Wyświetlanie postów z październik, 2022